niedziela, 19 sierpnia 2007

Giant's Couseway

W końcu!!! Po 4 podejściu udało mi się w końcu dotrzeć do Giant's Couseway. Co najważniejsze dopisała pogoda.

Po drodze zawitaliśmy jeszcze na wyspę Carrick Island. W skrócie opisując jest to kawałek skały - całkiem spory - w morzu, oddzielonej wodą. Przejście ze stałego lądu jest po moście zawieszonym na linach :) Mostek jest zawieszony 24 metry nad wodą, a długości jest 18 metrów. Na samym środku mostka nieźle wieje, a sam mostek też się całkiem kołysze, trzeba się trzymać.









Giant's Couseway - od końca 18 wieku często opisywana jako ósmy cud świata, choć nie stworzony ludzką ręką - ciekawe... Około 40tys. ośmiokątnych, bazaltowych kolumn, jeden obok drugiego, powstałych w wyniku wybuchu wulkanu około 60 milionów lat temu, tworzą to niesamowite miejsce. Tyle wersji oficjalnej.

Prawda o powstaniu tego miejsca wiąże się z olbrzymem Finnem McCoolem (Fionn mac Cumhaill). Pewnego razu Finn stwierdził, że spuści manto olbrzymowi ze Szkocji zwanemu Benandoner. W tym celu Finn musiał pokonać wodę dzielącą Irlandię i Szkocję. Niestety, Finn nie był dobrym pływakiem, wiec wpadł na świetny pomysł, że wybuduje groblę przez którą bezpiecznie przejdzie do Szkocji. Jak wymyślił tak i zrobił. Po takiej ciężkiej pracy, którą wykonywał przez tydzień bez odpoczynku, Finn zasnął jak dziecko. W tym czasie znacznie większy Benandoner, nie mogąc doczekać się Finna, sam się pofatygował do Irlandii. Żeby ochronić śpiącego Finna, jego żona Oonagh okryła go kocem i powiedziała, że to jest śpiący mały syn Finna. Jak Benandoner go zobaczył, pomyślał "jak wielki musi być jego ojciec, skoro ma takiego syna". Nie zwlekając, zwiał szybko w strachu do Szkocji, niszcząc po drodze groblę, tak żeby Finn nie mógł się do niego przedostać.

Co ciekawe ta legenda nawet ma w sobie część prawdy. Otóż po drugiej stronie, czyli w Szkocji, są podobne formacje skalne... Akurat efekt tego samego wybuchu wulkanu :)











Trochę się zmęczyłem pod górkę...





...no, ale warto było :)



Więcej znakomitych fotek z tej wyprawy, na których widać i mnie w tych pięknych okolicznościach przyrody ;) na blogu Piotra.

Brak komentarzy: